Powrót na główną stronę

          

wrzesień 2023 r.

  

 Kolegiata, bazylika, katedra

 

 "O wpół do ósmej do Stargardu przyjechaliśmy, co pięknym, wielkim i warownym jest miastem (...). Ma Stargard znakomitą glebę, wsi czternaście pod sobą i największy pożytek zbóż uprawa i piwa warzelnie mu dają; a gdyby rzeka taka była jaką w Szczecinie mają, miasto owo Szczecinowi w niczym by nie ustępowało. (...) na początek kościół Mariacki nam pokazali, tak wysoko sklepiony, żem podobnie wysokiego chyba jeszcze nie widział (...)" - pisał w 1617 roku  Filip Hainhofer  pochodzący z Augsburga marszand księcia pomorskiego Filipa II.

 

 

 

 

 

 

 

 

Wnętrze świątyni w świetle dziennym

 

 

Fragment relacji z pobytu w Stargardzie pochodzi z jego dziennika podróży zawierającego obrazki z Frankonii, Saksonii, Marchii Brandenburskiej i Pomorza. To nie jedyne kraje, które w swym życiu zwiedził Hainhofer.  Poznał zapewne rodzinną Bawarię, ale nie tylko, studiował przecież w Italii, po której odbył też liczne podróże. Tym bardziej znaczące jest zacytowane wcześniej zdanie, tego bywałego w świecie znawcy sztuki, dotyczące stargardzkiego kościoła Mariackiego oraz zaskoczenie i zdumienie wysokością jego sklepień. I nie dziwmy się. Dziś nasza kolegiata jest najwyżej sklepionym (30,21 m) kościołem w Polsce (pomijając powstałą współcześnie bazylikę w Licheniu). Ale nie to jest najważniejsze, choć monumentalność świątyni, a przy tym zadziwiająca lekkość tej budowli na każdym - bez wyjątku  - kto ją odwiedza robi niezapomniane wrażenie. Po trzech latach remontu, który jak ten sprzed ponad stu lat został nazwany "remontem stulecia",  świątynia olśniewa i zachwyca. Geniusz średniowiecznych budowniczych można podziwiać w dzień - dzięki doskonale rozmieszczonym oknom , a obecnie i o zmroku - korzystając z nowoczesnego rozwiązania oświetlenia wnętrza. Można operować światłem w zależności od potrzeb nie tylko liturgicznych, ale i innych: koncertowych, wystawowych itp. tworząc niezapomniany nastrój  i wydobywając walory artystyczne konkretnych fragmentów pomieszczenia.  Wreszcie doczekaliśmy się też odpowiedniego oświetlenia zewnętrznego bryły kościoła (55 punktów świetlnych). Poprzednie wręcz szkodziło jego wizerunkowi "deformując" widzialny kształt świątyni. Zastosowanie nowoczesnych źródeł oświetlenia sprawia, że jest ono też bardzo tanie w eksploatacji. Czekać będziemy z niecierpliwością na realizację drugiego etapu remontu, który przewiduje m.in. zbudowanie trzech wind, które umożliwią przeniesienie się ludziom na wyższe kondygnacje, by móc podziwiać górne partie  świątyni i sam Stargard z wysoka. Każda z wind służyć ma  przewiezieniu osób na kolejny poziom. Rozwiązania w tym zakresie, które zaprezentował architekt Sławomir Nowicki na jednym z Niedzielnych Spotkań Historycznych w Piwnicy TPS, nie ingerują w formę architektoniczną świątyni. Wykonanie  wind ma służyć przede wszystkim turystom. Trzeba krok po kroku doprowadzić do tego, by na ich szlakach, jako "obowiązkowe" stało się odwiedzenie Stargardu z Pomnikiem Historii, na który składają się stargardzkie obwarowania i nasza kolegiata wraz zespołem plebanii.

 

 

 

 

 

 

 

Świątynia oświetlona: we wnętrzu (próbka możliwości) i......

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

...... na zewnątrz

 

 

 

 

 

Od wieków stargardzki kościół Mariacki stanowi "serce" Stargardu. Jego sylwetka tworzy najpiękniejszą dominantę w panoramie naszego miasta. Oczywiste są funkcje religijne jakie pełni ten kościół, ale dodatkowo jest on jednym z istotnych elementów budujących tożsamość mieszkańców. Jest znakiem ciągłości miejskich dziejów.  Podziwiane od wieków, niezwykłe dzieło mistrzów budownictwa gotyckiego jest przedmiotem troski i dumy kolejnych pokoleń stargardzian. Pisaliśmy na ten temat w tekście Kościół Mariacki - artystyczny wyraz aspiracji średniowiecznego Stargardu. Chcemy się dzielić z innymi zachwytem nad tym arcydziełem sztuki budowlanej. Stąd wynikały starania  wielu ludzi o jak najszerszą promocję stargardzkich zabytków, a wśród nich właśnie kolegiaty.  W tym łańcuchu starań również znalazło się także  TPS inicjując i uczestnicząc w powstaniu, opisaniu i propagowaniu szlaku Stargard Klejnot Pomorza. By móc ukazać stargardzkie zabytki w pełnym blasku, trzeba było podjąć się ich kosztownej renowacji. Potrzeby były i są ogromne. Nie mniej ważne było też otwarcie obiektów dla turystów, tak by mogli podziwiać je również od środka. Widzieliśmy wiele osób, również przybywających z daleka, zawiedzionych brakiem możliwości obejrzenia  wnętrza naszej kolegiaty. Ponad dwadzieścia lat temu TPS wystąpiło do ówczesnego gospodarza świątyni ks. prałata Henryka Ozgi z apelem o otwarcie jej na potrzeby zwiedzania. Wsparli nas w tym: PTTK, muzeum, SSMSP "Brama". Wspólnie dostrzegaliśmy problemy jakie w związku z tym trzeba by wcześniej rozwiązać.  Deklarowaliśmy wszelką pomoc w tym względzie. Sprzątając wieżę kościoła  z różnorakich pozostałości ptasiego w niej bytowania grupa TePeeSiaków uzbierała duży kontener na śmieci. Działające wówczas Stowarzyszenie Rewitalizacji Zabytków Sakralnych, z mniejszym lub większym szczęściem, czyniło starania o pozyskanie środków na remont świątyni.  Jednak dopiero kwota pozyskana przede wszystkim z programów unijnych pozwoliła na zrobienie gruntownej rewitalizacji kolegiaty. Niewątpliwie pomogło temu uznanie naszej kolegiaty za Pomnik Historii (2010), stawiając ją tym samym formalnie w pierwszym rzędzie polskich zabytków. Wielkie uznanie dla tych wszystkich, którzy we wcześniejszych latach tworzyli podstawy, do tego by ta świątynia mogła starać się o finansowanie zewnętrzne.  Szczególna pochwała należy się realizatorom zakończonego właśnie etapu remontu - księdza Janusza Posadzego i ekipy przeprowadzającej rewaloryzację pod dowództwem "współczesnego Denekego (główny realizator remontu sprzed ponad stu lat)" - architekta Sławomira Nowickiego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Inskrypcje na sklepieniu kościoła upamiętniające wykonawców odbudowy lub renowacji kościoła: widoczne dziś z 1651 r. i 2023 r.oraz nieistniejąca z lat 1905-1907 r. (stan w 1935 r.; źródło: Stargardia t.I)

 

Warto króciutko wytłumaczyć się z tytułu. Otóż, moim zdaniem, wszystkie określenia zawarte w tytule są prawdziwe albo dopuszczalne.

Kolegiata - kościół nie będący katedrą, przy którym istnieje kolegium kanoników, duchowieństwo kolegiaty ma przywileje honorowe wyróżniające je spośród duchowieństwa innych kościołów w danej miejscowości.

Bazylika - 1)(...);  2) w architekturze chrześcijańskiej kościół wielonawowy o nawie środkowej wyższej od pozostałych; przeciwieństwo kościoła halowego (...); 3) w kościele katolickim tytuł honorowy niektórych świątyń: Bazylika większa - kościół własny papieża (...); bazylika mniejsza -  tytuł nadawany niekiedy katedrom (...), kolegiatom, większym kościołom zakonnym.

Katedra - 1) w kościele katolickim główny kościół diecezji, przy którym mieści się siedziba biskupa (...).

Nowa Encyklopedia Powszechna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995

 Stargardzki kościół Mariacki uzyskał tytuł kolegiaty w 1995 roku. Także jedno z dwóch określeń bazyliki - to architektoniczne - pasuje do naszej świątyni. Nieznana jest polityka kościoła w zakresie przyznawania tytułów honorowych kościołom, ale wydaje się, że stargardzka fara zasługuje na nadanie jej tytułu bazyliki mniejszej (wg Wikipedii w 2017 roku w Polsce było 128 świątyń  z takim określeniem, w tym jedynie 3 w naszej archidiecezji).  I wreszcie określenie katedra. Wielu stargardzian od dawna -świadomie lub często mimochodem - mówiło lub mówi (choć coraz rzadziej) o naszej kolegiacie - katedra. Nie wiadomo skąd się to wzięło. Przed wojną nigdy nie używano tego określenia. Stargard w swoich dziejach, nie był przecież siedzibą biskupa. Należy przypuszczać, że nowi, polscy mieszkańcy miasta zaskoczeni, zachwyceni i oszołomieni wyjątkową monumentalnością świątyni sami nadali jej ten tytuł. Szło się "do katedry" , coś się odbywało "w katedrze" itd., itd. Było to też obiektywnie usprawiedliwione, ponieważ program architektoniczny kościoła Mariackiego był programem katedralnym, czego nie można powiedzieć o niejednym kościele biskupim.  Także i w innych miastach, choć nie ma do tego podstaw formalnych, nieraz używa się określenia katedra dla dużych kościołów miejskich (romańskich i gotyckich). Są to tzw. "katedry miejskie".

Pierwszy, najtrudniejszy etap renowacji kolegiaty mamy za sobą. Może właśnie teraz jest najpiękniejsza w całych swoich dziejach. Niewiele jednak pozostało z jej niegdysiejszego wyposażenia. Również przy okazji remontu nie wróciło do niej nic z tych nielicznych artefaktów, które ocalały z ostatniego kataklizmu wojennego (nieco o tym w Skarby rozproszone). 

Dla wiernych świątynia to miejsce, którego odświeżony wystrój pewnie bardziej sprzyja uduchowieniu i modlitwie. Niezwykłą przestrzeń mogą też wypełnić dźwięki nowych, 33- głosowych organów. Wydarzenia kulturalne jakie miały w niej miejsce po zakończeniu remontu w tym kolejna edycja Festiwalu Soni Spatium pokazują jak wspaniałym jest to miejsce właśnie dla odbioru muzyki. Scenografia najwyższej próby jest gotowa. Utwory wykonywane we wnętrzu budowli, która jest arcydziełem architektury gotyckiej wywołują u odbiorców niezapomniane doznania estetyczne i duchowe. Ciesząc się, że mamy takie miejsce, liczymy na kolejny etap prac na terenie świątyni oraz objęcie gruntowną renowacją również świeckich obiektów wchodzących w skład stargardzkiego Pomnika Historii.

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

"Anielskie" sklepienie w kaplicy św. Bartłomieja i dawny dwutarczowy herb Stargardu (pod prospektem organowym)

 

 

MJ